Our Archive

Welcome to your Archive. This is your all post. Edit or delete them, then start writing!

Art Banking > Blog >

Według danych z najnowszego raportu brytyjskiej firmy analitycznej Hiscox całkowita wartość sprzedaży online na rynku sztuki w pierwszym półroczu 2020 r. wzrosła o prawie 500 procent, z 69 milionów dolarów do 412,6 miliona dolarów, w porównaniu do analogicznego okresu w poprzednim roku. Pandemia COVID-19 zmusiła branżę do szybkiego przejścia do działań online, a Internet stał się przez pewien moment praktycznie jedynym dostępnym kanałem sprzedaży dla większości firm w branży. Autorzy raportu przewidują, że zmiany te mają charakter długoterminowy i obserwujemy właśnie moment, w którym rynek sztuki wreszcie w pełni otwiera się na technologię cyfrową.

Sprzedaż dzieł sztuki w Internecie w ostatnich latach miała bardzo niską dynamikę wzrostu – w 2019 r. odnotowano wzrost w wysokości jedynie ok. 4% w porównaniu z rokiem 2018.

Sytuacja zmieniła się jednak drastycznie wraz z wybuchem pandemii koronawirusa i rozpoczęciem globalnego lockdown’u na początku roku. Sprzedaż online Christie’s, Sotheby’s i Phillipsa wygenerowała 370 mln USD w pierwszej połowie 2020 r., czyli ok. pięć razy więcej niż w tym samym okresie w 2019 r. Sotheby’s ogłosiła 131% wzrost liczby prac sprzedanych online w tym roku (maj 2020 r.) i 74% wzrost średniej ceny w porównaniu z 2019 r.

Większość przedstawicieli internetowych platform sprzedaży dzieł sztuki uważa, że ​​chociaż kryzys COVID-19 będzie miał raczej negatywne konsekwencje dla branży, to z pewnością będzie siłą napędową sprzedaży online na rynku sztuki – w przeprowadzonym przez Hiscox badaniu ok. 80% ankietowanych utrzymuje pozytywne prognozy dla rynku sztuki online w nadchodzących 12 miesiącach.

Czy zmiana, którą właśnie obserwujemy, będzie miała charakter długoterminowy? Większość (65%) specjalistów ankietowanych w raporcie wierzy, że obecny kryzys doprowadzi do trwałej i transformacyjnej zmiany, a internet stanie się naturalną częścią każdej działalności związanej ze sprzedażą dzieł sztuki (m.in. galerii, sprzedawców, doradców i domów aukcyjnych).

Masowy ruch w kierunku online właściwie wszystkich głównych graczy w branży sztuki to prawdziwa szansa dla inwestorów indywidualnych na rozpoczęcie inwestycji w sztukę, która od wielu lat jest jedną z najpewniejszych długoterminowych inwestycji alternatywnych. Często nie mają oni czasu, aby uczestniczyć w aukcjach i targach sztuki, które do tej pory wiodły prym w sprzedaży dzieł sztuki. Zwiększenie działań online największych galerii i domów aukcyjnych w branży, ułatwi im dostęp i możliwość dokonywania transakcji na tym rynku.

Raport do pobrania: https://www.hiscox.co.uk/online-art-trade-report

Read More

Rysunek, mimo wieloletniej obecności na rynku sztuki inwestycyjnej i rosnącej popularności wśród kolekcjonerów, wciąż pozostaje kategorią dzieł sztuki, które czekają na odkrycie swojego pełnego potencjału. Przystępne ceny przyciągają początkujących kolekcjonerów, choć warto zaznaczyć, że dzieła rysunkowe potrafią osiągać bardzo wysoką wartość. Nie bez znaczenia pozostają również uniwersalne walory estetyczne rysunków, które pozycjonują je również jako wyjątkową ozdobę wnętrz – zazwyczaj są wykonane w tonacjach monochromatycznych, więc świetnie sprawdzają się jako uzupełnienie zarówno klasycznych, jak i nowoczesnych pomieszczeń.

Dzieła rysunkowe wykonywane są najczęściej na papierze przy pomocy ołówka, węgla, kredy lub pióra. Granica między malarstwem a rysunkiem bywa bardzo płynna, szczególnie w przypadku prac z wykorzystaniem nowoczesnych technik. Rysunek może stanowić samodzielne dzieło, ale często bywa też szkicem, który ma przerodzić się dopiero w obraz na płótnie. Nie oznacza to jednak, że takie rysunki są dziełem niekompletnym czy mniej wartościowym – takie szkice stanowią bardzo bezpośrednią i spontaniczną formę ekspresji artystycznej, pozwalają na poznanie procesu tworzenia dzieła danego artysty od pierwszych etapów.

Rysunek na światowym rynku sztuki

Przez długi czas w artystycznym rysunku zdecydowaną przewagę mieli artyści z Azji. W Europie przez długi czas (nawet do końca XX wieku) rysunki traktowano raczej jako szkice lub wprawki do malowania właściwych obrazów czy fresków. Przewaga azjatyckich artystów w tej dziedzinie sztuki była wyraźna nawet w czasach nowoczesnych – w 2014 roku na aukcjach sztuki ogromna większość (nawet 90 proc.) spośród najdroższych rysunków została wykonana przez chińskich plastyków. Dość powiedzieć, że jednym z najdroższych dzień sztuki z Chin jest rysunek Cui Ruzhuo pod tytułem „Landscape in Snow”. Jego cena szacowana jest na ok. 20 mln dolarów.

Współczesny rysunek kolekcjonerski określa prace powstałe po roku 1970. To właśnie wtedy formy rysunku i szkicu zaczęły być bardziej różnorodne i doceniane przez znawców i inwestorów. W ostatnich latach organizowanych jest wiele aukcji i wystaw poświęconych rysunkowi – na rynku funkcjonują również galerie sztuki wyspecjalizowane właśnie w tej formie sztuki.

Opłacalna inwestycja dla początkujących kolekcjonerów

Rysunki, ze względu na swoją uniwersalność i możliwość zakupienia wybranych prac w bardzo niskich cenach, są polecane początkującym kolekcjonerom, chociaż wytrawni inwestorzy również mogą znaleźć dla siebie atrakcyjne propozycje. Należy jednak zaznaczyć, że potrafią one osiągać na aukcjach bardzo wysokie kwoty – szczególnie jeżeli chodzi o rysunki uznanych artystów. W 2009 roku na aukcji w Londynie szkic Rafaela osiągnął cenę 29 mln funtów. W Polsce najwyższe ceny osiągają szkice znanych artystów powojennych, nieco taniej można nabyć pracę artystów młodego pokolenia. Takie prace mają również bardzo wysoki potencjał inwestycyjny i mogą przynieść bardzo duże stopy zwrotu, pod warunkiem, że uda nam się nabyć rysunek odpowiedniego artysty.

To właśnie od rysunków warto rozpocząć swoją przygodę z inwestycjami na rynku sztuki i budowaniem własnej kolekcji sztuki. Niski próg wejścia, uniwersalne walory artystyczne i potencjał inwestycyjny czynią z rysunku niezwykle atrakcyjne aktywa dla początkujących inwestorów.

Read More

Fotografia artystyczna wciąż pozostaje w cieniu innych sztuk, takich jak malarstwo czy rzeźba. Nie oznacza to jednak, że w tym rynku nie drzemie ogromny potencjał – zarówno artystyczny, jak i inwestycyjny. Obecnie jest to wysoce wyspecjalizowana nisza, a rynek ten, szczególnie w Polsce, jest dopiero na początkowym etapie swojego rozwoju. Ta sytuacja ma jednak swoje zalety, takie jak brak korelacji z rynkami finansowymi, małe ryzyko spekulacji, a przede wszystkim ogromny, nieodkryty potencjał artystów, których prace według ekspertów są nadal mocno niedoszacowane. Wraz ze wzrostem zainteresowania i potencjalnych odbiorców fotografii artystycznej, jej ceny będą  również wzrastać w nadchodzących latach, co stanowi o wysokim potencjale inwestycyjnym.

To bardzo dobry moment, aby zainteresować się zakupem zdjęć polskich artystów. Wciąż jeszcze istnieje możliwość zakupienia wyjątkowych perełek po bardzo okazjonalnych cenach. Ta sytuacja może się jednak bardzo szybko zmienić. Pomimo faktu, że w 2018 roku sprzedaż fotografii na aukcjach stanowiła jedynie niewiele ponad 1 proc. obrotów na rynku sztuki, wiele instytucji i organizacji skutecznie edukuje kolekcjonerów w tym zakresie, a aukcje dedykowane fotografii są coraz częstsze i budzą coraz większe zainteresowanie.

Rynek fotografii artystycznej pod wieloma względami dzieli cechy rynku sztuki inwestycyjnej. Podobieństwa widać przede wszystkim w strukturze popytu i podaży – ograniczona podaż, przy jednocześnie wzrastającym popycie, powoduje stabilny wzrost cen tego typu prac. Podobnie jak w przypadku inwestycji w malarstwo czy rzeźbę, najlepszą stopę zwrotu można osiągnąć zakładając długi horyzont czasowy inwestycji i kupując dzieła artystów zanim jeszcze osiągną dużą popularność na aukcjach. Do sprawnego poruszania się na tym rynku niezbędna jest ekspercka wiedza i doświadczenie. Na początku naszej przygody z fotografią artystyczną warto skorzystać ze wsparcia firm specjalizujących się w doradztwie w zakresie inwestowania w sztukę, chociaż z czasem początkujący kolekcjonerzy wyrabiają sobie swój własny gust i potrafią znacznie lepiej ocenić wartość artystyczną i kolekcjonerską kupowanych prac.

Fotografię wśród pozostałych dziedzin sztuki wyróżnia fakt, że jej ocena wymaga dość specyficznej wiedzy technicznej. Chodzi m.in. o technikę wykonania czy ilość wykonywanych odbitek, które mają duży wpływ na wartość danej pracy. Aby dana fotografia była wartościowa pod względem kolekcjonerskim i inwestycyjnym, musi spełniać określone wymagania. Największą wartość kolekcjonerską niosą prace, które posiadają własnoręczną sygnaturę autora, wraz z tytułem, datą oraz edycją (jeżeli takową posiada).

Dla potencjalnego odbiorcy cenne są również informacje na temat formatu dzieła, techniki wykonania oraz kategorii danej fotografii. Dokumentacja zawierająca powyższe informacje stanowi cenny dodatek do inwestycji. W niektórych przypadkach warto również postarać się o dokument potwierdzający prowiniencję dzieła, wykonany przez niezależnych ekspertów. Istotne jest też datowanie odbitek – mogły powstawać na przestrzeni nawet kilkunastu lat po wykonaniu oryginalnego zdjęcia, a te wykonane najwcześniej są zazwyczaj najbardziej wartościowe. Potencjalny klient powinien zwrócić również uwagę na jakość zachowania fotografii.

Jeżeli jesteś zainteresowany inwestycjami w dzieła sztuki zachęcamy do kontaktu z doradcami Art Banking. Oferujemy naszą wiedzę, doświadczenie i wsparcie w procesie zakupu i sprzedaży dzieł sztuki, gwarantując najwyższą jakość usług.

Skontaktuj się z doradcą Art Banking i dowiedz się więcej.

Read More

Sztuka i biznes coraz częściej idą ze sobą w parze, nie tylko w kontekście finansowym i inwestycyjnym. Coraz więcej firm decyduje się zaimplementować dzieła sztuki w swoich przestrzeniach, budując w ten sposób wizerunek miejsc i marek. Twórczość artystyczna w przestrzeniach komercyjnych to nie tylko sposób na podniesienie prestiżu, ale również na polepszenie samopoczucia i produktywności osób, które z danej przestrzeni korzystają. Dowodzą tego badania przeprowadzone przez organizacje BCA i IAPAA, z których wynika, że 64% ankietowanych uważa, że sztuka w miejscu pracy pobudza ich kreatywność, a aż 78% z nich wskazało, że pomaga im obniżyć poziom stresu. Nic więc dziwnego, że dzieła sztuki możemy spotkać w coraz większej liczbie biurowców, hoteli czy centrów handlowych.

Jednym z najbardziej znanych przykładów połączenia świata sztuki z komercyjnym wnętrzem jest centrum handlowe Stary Browar w Poznaniu. Od samego początku miał być miejscem, w którym sztuka będzie mocno wyeksponowana i będzie stanowiła integralną część identyfikacji marki. Przestrzeń budynku jest wypełniona instalacjami artystycznymi, m.in. kinetycznym, inspirowanym ciałami owadów obiektem pt. „Opertus Lunula Umbra” autorstwa U-Ram Choe, czy monumentalną rzeźbą „Thsuki-no-hikari” Igora Mitoraja w holu głównym. Część prac jest użytkowa i dostępna, jak np. czarno-biała marmurowa ławka Piotra Kurka pt. „Konflikt między dobrem a złem”

Popularnym przykładem obiektu biurowego, w którym sztuka pełni bardzo istotną rolę, jest biurowiec Bobrowiecka 8 w Warszawie, w którym znajdują się pracę z prywatnej kolekcji Anny i Jerzego Staraków. W budynku, zgodnie z koncepcją „Kultury wpisanej w przestrzeń”, zaprezentowana jest część kolekcji polskich artystów współczesnych, m.in. Wilhelma Sasnala, Piotra Ulańskiego, Maurycego Gomulickiego czy Zbigniewa Rogalskiego.

Największa kolekcja sztuki korporacyjnej na świecie należy natomiast do niemieckiego banku inwestycyjnego Deutsche Bank, który posiada ok. 60 tys. dzieł sztuki w 900 biurach w 40 krajach.

Powyższe przykłady pokazują, że firmom opłaca się inwestować we wdrożenie sztuki w ich przestrzenie użytkowe. Robią to nie tylko aby zwiększyć swój prestiż czy wykreować określone skojarzenia z marką u odbiorców. Sztuka może również poprawić samopoczucie, zmniejszyć stres i poprawić wydajność pracowników.

Codzienny kontakt z dziełami angażuje ich na poziomie intelektualnym, co może mieć również korzystny wpływ na ich kreatywność. Estetyczna przestrzeń do pracy dodaje energii i motywacji, zachęca do przychodzenia i korzystania z biura na co dzień, co jest szczególnie istotne w kontekście strategii zatrzymania pracowników. Wchodząc do biura wypełnionego ciekawymi pracami czują się, jakby wchodzili do galerii sztuki. Spędzając w pracy 8 godzin łatwo o rutynę i znudzenie, a sztuka angażuje pracowników, dostarczając wrażeń i emocji. Szczególnie dzieła sztuki kinetycznej i interaktywnej zdobywają coraz większą popularność jako narzędzia wprowadzające dynamizm i zapewniające potrzebne oderwanie od stresujących zajęć.

Zaaranżowanie wnętrz biurowych i komercyjnych z wykorzystaniem dzieł sztuki niesie wiele korzyści, które zarządcy i właściciele muszą wziąć pod uwagę, jeżeli chcą skuteczniej przyciągnąć i zatrzymać swoich klientów i pracowników.

Read More

Były prezes domu aukcyjnego Christie’s ma nowy pomysł na przeniesienie rynku sztuki w internetową rzeczywistość. Aplikacja Fair Warning, bo o niej mowa, ma być przeznaczona dla elitarnego, osobiście wyselekcjonowanego przez Gouzera grona kolekcjonerów. Ma ona łączyć zalety kameralnych aukcji i spektakularnych sprzedaży, do których w ostatnich latach przyzwyczaił nas rynek sztuki. Licytacje dla małego grona kilkuset licytatorów z całego świata mają odbywać się za pośrednictwem aplikacji raz w tygodniu i oferować tylko jedno dzieło sztuki.

Pierwsza z licytacji odbyła się 28 czerwca i zakończyła się sporym sukcesem. Licytowane dzieło, obraz Stevena Shearera „The Synthist”, zostało sprzedane za 437 tys. dolarów. To bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, że wartość pracy szacowano przed licytacją na 180.000 – 250.000 dolarów, a ostatni rekord cenowy za obraz tego artysty wynosił ok. 164 tys. dolarów.

Loic Gouzer nie po raz pierwszy stara się zrewolucjonizować sprzedaż dzieł sztuki. Jako prezes domu aukcyjnego Christie’s współtworzył system spektakularnych aukcji – organizował m.in. licytację, na której za 450 mln dolarów sprzedano najdroższy obraz w historii – pracę Leonarda Da Vinciego „Zbawiciel Świata”. W czasie swojej siedmioletniej pracy w Christie’s wprowadził wiele korzystnych zmian – atrakcyjne formuły aukcji, dodanie elementów storytellingu czy wreszcie zwiększenie obecności w mediach społecznościowych. Wydaje się, że Gouzer doskonale wyczuwa lub wręcz kreuje trendy na rynku sztuki i wszystko wskazuje na to, że jego aplikacja również okaże się udanym pomysłem.

Branża ArtTech rozwija się bowiem bardzo dynamicznie, zwłaszcza od czasu wybuchu pandemii. Liczne aukcje i wystawy online, nowoczesne rozwiązania inwestycyjne i aukcyjne to tylko niektóre z przykładów, w jaki sposób podmioty z branży radzą sobie z obecną sytuacją. W ciągu ostatnich 8 lat start-upy z branży ArtTech otrzymały inwestycje w wysokości 600 milionów dolarów. Obrót sztuką w Internecie wzrósł w 2018 r. o prawie 10 proc. do 4,6 mld dolarów.

Read More

W czasie, gdy kolejne branże i firmy liczą straty i mają uzasadnione obawy o swoją przyszłość, rynek sztuki rozwija się i rośnie. Koronawirus pokazał siłę i niezależność rynku sztuki. Można wręcz powiedzieć, że ma się on w Polsce dobrze jak nigdy przedtem. Aukcje przeniosły się tymczasowo do internetu i spotykają się z ogromnym zainteresowaniem kolekcjonerów i inwestorów. Pierwszy kwartał 2020 r. dla domów aukcyjnych był rekordowy, a dzieła zdobywały nabywców szybciej niż w poprzednim roku, osiągając bardzo wysokie ceny.

Duże zainteresowanie kupowaniem dzieł sztuki z pewnością wynika po części z przymusowej izolacji Polaków. Siedząc zamkniętym w czterech ścianach uświadamiamy sobie, jak istotna jest możliwość obcowania ze sztuką. Ludzie poszukują prac, które nie tylko uprzyjemnią im pobyt w domu, ale również będą niosły wartość inwestycyjną.

Wyjątkowo dobra kondycja rynku sztuki wynika ze sprawnego przejścia podmiotów na działalność online. Wyniki ostatnich aukcji bez udziału publiczności pokazują, że był to bardzo dobry ruch. Aukcje internetowe funkcjonowały już od dawna, jednak zawsze były znacznie mniej popularne od klasycznych. Teraz sytuacja się odwróciła, ale nie miało to negatywnego efektu na sprzedaż, a wręcz przeciwnie.

Nie spada częstotliwość licytacji – tylko w samym marcu odbyło się ich w sumie aż 72. Przybywa również zleceń na aukcje, a kolekcjonerzy wykazują wzmożoną aktywność. Według danych portalu Artinfo.pl, w pierwszym kwartale 2020 łączna wartość sprzedaży osiągnęła 64,4 mln zł, co stanowi wzrost o 23% w stosunku do 2019 roku, który przecież był rekordowy pod tym względem (obroty w poprzednim roku wyniosły 294,4 mln zł). W tym samym okresie nowych nabywców znalazło 3740 prac, czyli 12% więcej niż przed rokiem. Na początku czerwca padł również kolejny rekord cenowy – obraz Jana Matejki został sprzedany za prawie 7 mln zł, stając się najdroższym obrazem w historii polskiego rynku aukcyjnego.

Rafał Kamecki, prezes Artinfo.pl w rozmowie z portalem Businessinsider.pl powiedział, że na aukcjach sprzedaje się zarówna młoda sztuka, jak i dzieła klasy muzealnej. Dodał również, że wciąż największą rolę odgrywają walory artystyczne i dekoracyjne danych prac.

Nie znaczy to jednak, że inwestorzy nie dostrzegają wartości, jaką dzieła sztuki niosą ze sobą pod względem inwestycyjnym. To jedna z najlepszych alternatywnych lokat kapitału, co dostrzega coraz więcej osób, które do tej pory nie interesowało się działami sztuki jako aktywami inwestycyjnymi.

Biorąc pod uwagę rekordowy początek roku w tak niepewnych czasach można przewidywać, że rynek sztuki w Polsce czekają teraz bardzo dobre czasy. Zwłaszcza, że wciąż uważa się, że dzieła polskich artystów są niedoszacowane, a na odkrycie wciąż czeka wiele nieznanych jeszcze nazwisk.

Read More

6,962 mln zł zapłacił prywatny kolekcjoner za obraz autorstwa Jana Matejki we wtorek 2 czerwca na aukcji w Domu Aukcyjnym Polswiss Art. „Portret prof. dr Karola Gilewskiego” stał się tym samym najdroższym obrazem w historii polskiego rynku aukcyjnego. Rekord ten padł w niepewnych czasach kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa, co potwierdza siłę rynku sztuki i inwestycji alternatywnych.

Licytacja obrazu jednego z najwybitniejszych polskich malarzy rozpoczęła się od kwoty 2 mln zł i osiągnęła pułap 5,9 mln zł, co po dodaniu opłat aukcyjnych dało w sumie kwotę transakcji w wysokości 6,962 mln zł.

Dzieło powstało w 1872 r. i jest przykładem wybitnego malarstwa portretowego Jana Matejki. Na wartość pracy z pewnością miała wpływ również jego historia – obraz był uznawany za zaginiony przez ponad 100 lat. Zaginął po wystawie polskiej sztuki w Wiedniu w 1915 r., a odnalazł się dopiero w 2015 r.

„Portret prof. dr. Karola Gilewskiego” powstał na zamówienie wdowy po słynnym lekarzu, żyjącym w latach 1831 – 1871. Gilewski i Matejko znali się osobiście, artysta nawet leczył się u bohatera portretu. Malarz przedstawił Karola Gilewskiego w rzadko spotykanym ujęciu ¾, zachowując jednocześnie niezwykłą wręcz precyzję i charakterystyczne oddanie materii, koloru i niuansów fizjonomii oraz szczegółów tła.

Read More

Roman Opałka jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów. Ta wybitna postać jest dla wielu symbolem sukcesu finansowego i artystycznego na polskim rynku sztuki. Od 1977 roku mieszkał we Francji, a zmarł w 2011 roku w Rzymie. W czasie swojej kariery był odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis oraz Krzyżem Komandorskim Orderu Sztuki i Literatury we Francji. Jego prace należą do kolekcji najważniejszych galerii świata, paryskiego Centrum Pompidou, Museum of Modern Art
i Guggenheim Museum w Nowym Jorku czy Artsonje Museum w Seulu. Cieszą się ogromnym zainteresowaniem kolekcjonerów, którzy za dzieła Opałki są w stanie zapłacić zawrotne kwoty.

Opałka przez lata był w Polsce symbolem finansowego sukcesu w sztuce. Jego obrazy kupowali zachodni kolekcjonerzy, a ceny były znacznie wyższe niż ceny dzieł innych polskich klasyków z tego okresu. W grudniu 2016 za dzieło polskiego malarza zapłacono rekordową kwotę 2,3 mln zł, a dwa lata później inny obraz Romana Opałki sprzedano za ok. 2,6 mln zł. Na Art Basel, najbardziej prestiżowych targach sztuki w świecie, również można było znaleźć obrazy Romana Opałki – dwa po 800 tys. euro i jeden za 1,2 mln euro.

Na wczesną twórczość artysty składały się w głównej mierze realistyczne rysunki i obrazy. W połowie lat 50-tych Opałka zafascynował się sztuką konceptualną i malarstwem materii, co zaowocowało monochromatycznymi oraz rysunkowo-graficznymi kompozycjami. Wśród najważniejszych dzieł artysty należy wymienić wielokrotnie nagradzany, biblijny cykl „Opisanie Świata” (1968-1970),  rytmiczne serie „Chronomy” (1961-63) i „Fonematy” (1963-64), konstrukcje przestrzenne „Poduszkowce” (1963-1964) oraz drewniane „Integracje” (1964-1966).

Opus magnum Opałki i przedsięwzięcie, które zapewniło mu międzynarodową sławę to znany cykl nazwany przez artystę Programem „Opałka 1965 /1 – ∞”. W realizowanym od 1965 roku aż do śmierci programie artysta dążył do uchwycenia koncepcji czasu poprzez codzienne zapisywanie liczb białą farbą na coraz jaśniejszym płótnie. Towarzyszyło mu nagrywanie recytowanych przez artystę podczas malowania liczb oraz fotografowanie aktualnego portretu artysty po skończeniu pracy.

Obrazy w ramach programu malowane były początkowo temperą, a następnie akrylem na płótnie o wymiarach 196×135 cm. Pierwszy detal (bo tak artysta nazywał każdą z prac) namalowany został białą farbą na czarnym tle, w każdym następnym tło rozbielane było przez artystę o 1% zbliżało się do bieli. Na każdym obrazie znajduje się średnio 25 tysięcy liczb. Fotografie były wykonywane w technice analogowej, na czarnobiałej taśmie światłoczułej o wymiarach 24×36 mm, niezmiennie w tym samym, portretowym ujęciu.

Równolegle poza pracownią powstawały rysunki będące kontynuacją obrazów o nazwie „Kartki z podróży”. W 2011 roku program został zakończony wraz ze śmiercią wybitnego konceptualisty. Ostatecznie cykl liczy ok. 230 detali, a ostatnią liczbą zapisaną przez Romana Opałkę jest 5607249.

Fotografia: Roman Opałka, 2002, fot. Lothar Wolleh

Read More

Szykuje się nie lada gratka dla wielbicieli sztuki współczesnej i ulicznej oraz osób zainteresowanych inwestowaniem w sztukę. 4 maja rozpoczęła się wirtualna wystawa HOFA Gallery (House of Fine Art), prezentująca dzieła takich artystów jak Banksy, Damien Hirst czy Jeff Koons, których prace wyceniane są na dziesiątki milionów dolarów. Ekspozycja „XXI” w HOFA Gallery potrwa dwa tygodnie. Podczas spaceru 3D korytarzami galerii będzie możliwość podziwiania prac największych nazwisk sztuki współczesnej, takich jak KAWS, Hebru Brantley czy George Condo.

Wystawa jest wyjątkowa nie tylko ze względu na dzieła najwybitniejszych współczesnych artystów awangardowych, ale również przez pierwszą na świecie sprzedaż sztuki opartą na tokenizacji dzieł. Pionierska forma sprzedaży umożliwia zakupienie tokenów cyfrowych zabezpieczonych udziałami w poszczególnych pracach jako zarejestrowane aktywa spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Londynie.

Dzieła zostaną podzielone na tokeny o określonej wartości, a potencjalni nabywcy będą mieli możliwość wyboru pomiędzy zakupem całości pracy lub inwestycjami w szersze, zdywersyfikowane portfele dzieł sztuki, które oferują częściową własność i zmniejszone ryzyko.

Projekt ma otworzyć drzwi świata inwestycji w sztukę na szerszy i młodszy rynek międzynarodowy. Sztuka jest jedną z klas aktywów o najlepszych wynikach w ciągu ostatnich dekad. Nadszedł czas, aby otworzyć możliwość inwestowania w sztukę dla szerszej grupy inwestorów. Rozwiązanie polegające na tokenizacji jest bardzo ciekawą alternatywą do tradycyjnych sposobów inwestowania w sztukę, pozwalając jednocześnie na większą dywersyfikację, a przez to zwiększenie efektywności portfela.

Read More